Cause cats makes everything better...

I think that I need to make interaction with more new people. Now I just stand in one place with no one who what to talk with me more then 3 minutes.I know that I write a little bit too much but I hate wait for the answere.I'm quick writer soo when I must wait more then 5 minutes for answere I have stupid minds like "This person in 100% don't want to talk with me" or "I disturb him/her".That's why I have only 5 people to talk to 6 with my cat. But it's not human being.So I have too much time to make myself sad because of this reason.
Cause the first part of this post is little bit depressive, so I made a outfit what is the opposite.I choose the cutest t-shirt dress I have ever seen in mint with cats on it.This color look like me favorite nail polish for summer.Really candy mint color.I mixed it with classic Nike Roshe Run in black/white and 3.1 Philip Lim small Ryder Satchel.I love bags from his collections.For the end a little zip pouch form Acne Studio,Arizona Tea and modern violet necklaces.Not too much not too less, just perfect city outfit.

~
Potrzebuję większej interakcji z nowymi ludźmi.Aktualnie po prostu stoję w miejscu bez żadnej osoby, która chciała by ze mną rozmawiać więcej niż 3 minuty.Wiem, że piszę trochę za dużo, ale nienawidzę czekać na odpowiedź.Bardzo szybko piszę dlatego mam naprawdę głupie myśli gdy czekam więcej niż 5 minut.Np "Napewno ta osoba nie chce ze mną rozmawiać więcej" lub "Przeszkadzam jej/jemu w zmienianiu świata na lepsze".Dlatego właśnie mam tylko 5 osób, z którymi mogę porozmawiać.6 wliczając mojego kota.Z tego powodu mam za dużo czasu by użalać się nad sobą.Jak to właśnie robię.
Ponieważ pierwsza część posta jest bardzo depresyjna, postanowiłam stworzyć stylizację, która będzie kompletny przeciwieństwem.Wybrałam słodką miętową koszulko-sukienkę z nadrukowanymi kotami.Kolor tej sukienki wygląda dokładnie jak mój ulubiony lakier do paznokci cukierkowo miętowy.Złączyłam ją z klasycznymi Nike Roshe Run, których nikomu nie trzeba przestawiać oraz małą Ryder Satchel od 3.1 Philip Lim.Kocham jego torebki i mogła bym wypakować sobie nimi całą szafę.Na sam koniec mała portmonetka z Acne Studio,Arizona Tea oraz nowoczesny fioletowy naszyjnik.Nie za dużo nie za mało, po prostu klasyczny miejski outfit.


Cause cats makes everything better...


Love
Marabella

2 komentarze:

  1. Fajne! :) Zapraszam http://diamontsfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha.... cute! I love the bag there...
    http://sepatuholig.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © My point of view on fashion! , Blogger